Jak się potem okaże, Sarajewo będzie jednym z najlepiej wspominanych przeze mnie miejsc na Bałkanach. Trochę egzotyczne, trochę tureckie, tętniące nocnym życiem, a jednocześnie (szczególnie jak na stolicę), spokojne, kameralne, jeszcze nie komercyjne i turystyczne w rozsądnych granach.
Z całego pobytu na Bałkanach także tutejsze jedzenie będę wspominać chyba najlepiej! Absolutnie przepyszna jagnięcina z rusztu, burek, ciastka i ta kawa!! Wszystko świeże, często sprzedawane na ulicy, jedne z najlepszych smaków, jakie miałam okazję spróbować.
Co do samego miasta, to najważniejszym miejscem do zobaczenia jest Czarszija, czyli starotureckie centrum miasta z meczetami, wąskimi uliczkami, sklepikami z rękodziełem, knajpkami.
W Sarajewie co jakiś czas spotyka się "pamiątki" wojny w postaci cmentarzy, śladów po kulach na budynkach, tzw. róż Sarajewa - wypełnionych czerwoną farbą śladów w betonie oznaczających miejsca, w których ktoś zginął w wyniku wybuchu pocisku moździerzowego.