Przed nami ambitny plan objechania kilku państw na Bałkanach. Wyjeżdżamy bladym świtem, a w zasadzie w nocy, żeby dotrzeć do Sarajewa o w miarę rozsądnej godzinie. Jedziemy na Bałkany pierwszy raz i w sumie nie wiemy też, czego się spodziewać po drogach i granicach.