Dziś wybieramy się po specjały lokalnej kuchni (parmezan kosztuje 15-20 euro za kg, szynka parmeńska do kupienia już od 10 euro/kg) na targ położony w okolicach ulicy Clavature. Sklepy są aż przesiąknięte zapachem parmezanu, a stoiska mienią się kolorami warzyw i owoców niedostępnych u nas o tej porze roku (a czasem i w ogóle). Bez problemu można też dostać świeże ryby i owoce morza, których jest tu ogromny wybór.
Po zakupach postanawiamy wejść na wyższą z Due Torri (bilet 3 euro, wejście codziennie od 9 do 17) – mniejsza jest niedostępna dla zwiedzających. Obie wieże są krzywe, przy czym wyższa Asinelli odchylona jest od pionu o 2 m, a niższa Garisenda - o 3,22 m. Torre Asinelli liczy 97 metrów wysokości, a z jej szczytu doskonale widać Bolonię. Widok stąd musiał być jeszcze bardziej spektakularny w średniowieczu (Due Torri pochodzą z XIV w.), bo w mieście było wówczas prawie 200 takich wież, wznoszonych przez bogate bolońskie rody.
Jeszcze ostatni spacer po Bolonii i w jej podcieniach i udajemy się na dworzec kolejowy, skąd Aerobusem docieramy na lotnisko, gdzie trwa już odprawa do Krakowa.