Po śniadaniu ruszamy do Budapesztu. Na stacji benzynowej kupujemy winietę (matrica) uprawniającą do jazdy po autostradach. Winieta 4-dniowa (nie ma krótszych) kosztuje jakieś 16 zł, czyli chyba niedużo, bo w Polsce nie przejechałabym za to z Krakowa do Katowic i z powrotem.
W Budapeszcie kierujemy się na wzgórze zamkowe. Po drodze mijamy jeszcze Plac Bohaterów i przeciskamy się przez poranne korki. Zatrzymujemy się pod zamkiem i po pokonaniu kilkudziesięciu schodów jesteśmy już na górze. Pora na poranną kawę w cukierni z widokiem za zamek. Daję się skusić na somlói galuska di kawy, co skutecznie zapycha mnie na resztę dnia. To megasłodki węgierski deser z ciasta biszkoptowego, ogromnej ilości bitej śmietany, czekolady, rodzynków i jakiejś tajemniczej masy. Pycha tylko strasznie słodkie!
Następnie udajemy się na Baszty Rybackie, skąd wspaniale widać Dunaj i Parlament. To miejsce lubię w Budapeszcie chyba najbardziej, Baszty wyglądają jak wyjęta z jakiejś bajki.
Prosto z Baszt kierujemy nasze kroki na zamek. Wśród fontann spacerujemy po dziedzińcach, podziwiamy panoramę miasta. Będąc na zamku warto zwrócić uwagę na kilka elementów, np. Dom Węgierskich Win, w którym można kupić krajowe wina, a także zwiedzić muzeum tego trunku i skorzystać z degustacji. Ciekawa jest też wiodąca na Górę Zamkową zabytkowa kolejka Siklo, dzięki której oszczędzimy trochę sił na zwiedzanie wzgórza. Na Górze Zamkowej mieści się również siedziba prezydenta Węgier.
Po opuszczeniu zamku podjeżdżamy pod Górę Gellerta i tu też rozkoszujemy się panoramą miasta. Wspaniale widać stąd Dunaj i jego mosty, Wyspę Św. Małgorzaty, zamek i parlament. To pewnie najlepsze miejsce do obejrzenia Budapesztu w całej jego okazałości. Kamienice i przycumowane na Dunaju barki z tej perspektywy wydają się takie malutkie.
Po zejściu na dół przekraczamy Dunaj Mostem Wolności (Szabadság hid) i udajemy się do Centralnej Hali Targowej. Tutaj poszczególne stoiska aż uginają się pod ciężarem papryki, czosnku i salami. Super miejsce na zakupy.
Na wprost Hali znajduje się Vaci utca - reprezentacyjny deptak Budapesztu z ogromną ilością sklepów i knajpek. Spacerem docieramy aż na jej koniec. Przechodzimy jeszcze nad sam Dunaj, żeby zobaczyć zamek i Górę Gellera od strony Pesztu i powoli kierujemy się już na parking, gdzie czeka nasz samochód. Pora wracać do Egeru.