Z racji, że wylot mamy z Tunisu, znów czeka nas wizyta w stolicy Tunezji. Podróż na lotnisko wygląda komicznie, jedziemy w maleńkim busiku z walizkami na... dachu. Przynajmniej jest wesoło na osłodę końca wakacji.
Lot ma kilka godzin opóźnienia. Dobrze że choć władze lotniska się nami zaopiekowały, dostaliśmy herbatę i kanapki.