Chociaż Słowacja może poszczycić się kilkoma tysiącami jaskiń, to do zwiedzania udostępnionych jest zaledwie 12 (o tej porze roku zwiedzanie odbywa się tylko w 4 z nich). Za to są to prawdziwe perły.
Jaskinia Bielańska ma 3641 metrów długości, jej zwiedzanie trwa ok. 70-80 minut, a bilet dla osoby dorosłej kosztuje 7 euro. Przewodnik jest słowacki, ale polskie opisy puszczane są z taśmy (zdecydowaną większość zwiedzających stanowią zresztą Polacy).
Na stronie internetowej Zarządu Jaskiń Słowackich warto sprawdzić wcześniej dwie rzeczy - czy dana jaskinia jest czynna (zależne jest to od pory roku) oraz o jakich godzinach są wejścia - ttp://www.ssj.sk. Warto także zjawić się pod jaskinią nieczo wcześniej, ponieważ np. dojście z parkiningu pod Jaskinię Bielańską zajmuje jakieś 20 minut.
Sama jaskinia znana jest z bogactwa kalcytowej ornamentyki, doskonałej akustyki, licznych jeziorek i przedziwnych form naciekowych. Trasa zwiedzania to 1370 m, do pokanania jest też sporo schodów. Temperatura we wnętrzu jaskini wynosi 5-6,3 stopnia, ale w listopadzie nie odczuwa się chłodu. Wg mojego uznania to, co można zobaczyć w Jaskinie Bielańskiej zdecydowania jest godne polecenia, ponieważ wspomnianych form naciekowaych jest bardzo dużo i formują się z nich naprawdę ciekawe kształty.
Po wyjściu z jaskini w Restauracji u Furmana zjadamy pyszny wyprażany syr i bryndzowe haluszki, a nastepnie pakujemy się do samochodu i jedziemy do Zakopanego.