Dzień zaczynamy od Bazyliki Sana Maria Maggiore. To najmniejsza z bazylik papieskich, znajduje się tuż obok naszego hotelu. Jadąc metrem, najbliżej tutaj będzie z Termini.
Spacerując po Rzymie pewnie nieraz natknięcie się na ruiny niegdysiejszego, wielkiego, starożytnego miasta. Ślady imperium widać co jakiś czas, wystają z ziemi w postaci resztek ruin, łuków, kolumn. Oczywiście jednak te największe i najbardziej znane sa w okolicach Koloseum.
Udajemy się właśnie pod Koloseum. Rano kolejki nie są jeszcze duże i stosunkowo szybko można kupić bilet i dostać się do środka. Spacerujemy między arkadami i po piętrach, patrząc na arenę, która kiedyś spływała krwią. Warto zatrzymać się też na chwilę na tarasie widokowym, z którego widać doskonale Łuk Konstantyna. Samo Koloseum jest natomiast doskonale widoczne ze znajdującego się nad stacją metra Colosseo tarasu widokowego.
Po opuszczeniu Koloseum idziemy zwiedzić Forum Romanum. Z mojego pierwszego pobytu w Rzymie zapamiętałam je jako kupę kamieni, ale tym razem wydało mi się zupełnie inne. Naprawdę godne zobaczenia, ukazujące rąbek dawnego życia i namiastkę tego, jak wielki Rzym mógł wyglądać za czasów swojej świetności. Spędzamy tu czas na powolnym spacerze.
Po wyjściu z Forum udajemy się powoli poprzez Kapitol i Ołtarz Ojczyzny w stronę Piazza Navona z jego słynnymi fontannami. Wchodzimy też do znajdującego się tutaj Kościoła Sant'Agnese in Agone. Idziemy jeszcze raz zobaczyć Panteon. To jedna z najlepiej zachowanych budowli starożytnego Rzymu. Szkoda, że akurat przysłonięta rusztowaniami.