Pył wulkaniczny napędził nam sporo strachu. Już zaczynaliśmy nawet szukać alternatywnego do samolotu sposobu dotarcia do Włoch. Na szczęście od kilku dni niebo jest znów otwarte! Lecimy!
Pobudka bardzo wcześnie rano, przystanek w fast-foodzie z żółtą literą "M", żeby obudzić się kawą. Kierunek - A4 w stronę Katowic.