Nie jestem z gór, choć prawie zawsze, gdy poznaję nową osobę, a ta słyszy skąd pochodzę, reaguje mniej więcej tak: "To ty góralka jesteś!". Nie, nie jestem. Najwyższy punkt mojego rodzinnego miasta to 387 m n.p.m. A więc żadne góry. Gdy ktoś z Nowego Sącza słyszy, że jest gór, zazwyczaj można zobaczyć uśmiech politowania na jego twarzy. Bo kto zna Nowy Sącz, który jest w zasadzie "dziurą" pomiędzy pagórkami, ten wie, że do gór wprawdzie stąd blisko, ale to nie góry.
Zazwyczaj jest tak, że jak ma się gdzieś blisko, to rzadko się tak bywa. Za rzadko. I choć góry lubię (podziwiać), to właśnie rzadko w nich bywam. Może nie przepadam za chodzeniem po górach, nie służy mi to, mój organizm i niskie ciśnienie skutecznie utrudniały mi zawsze górskie wypady - prawie zawsze boli głowa, robi się słabo, kręci w głowie.
Dlatego idealnym rozwiązaniem jest wypad do Tatrzańskiej Łomnicy na Słowacji (Tatry Wysokie) i wizyta na Łomnickim Szczycie. Jest tam zespół kolejek, dzięki którym nawet największy leniuch, taki jak ja, może być wwieziony na sam Łomnicki Szczyt na wysokość 2634 m n.p.m. To drugi, po Gerlachu, co do wielkości szczyt w Tatrach, długo zresztą uchodzący nawet za najwyższy.
Z góry przepiękny widok na panoramę Tatr, kawiarnia i możliwość napicia się pysznej kawy na tarasie słonecznym. W dodatku totalne przeciwieństwo polskich Tatr - cisza, spokój, mało ludzi - kolejka na Łomnicki Szczyt wwozi naraz tylko 14 osób, a takich kursów robi w ciągu godziny zaledwie 3. W dodatku ograniczono czas przebywania na samym szczycie do 50 minut - żeby nie robić tłoku i żeby nie było problemu z powrotem niewielką kolejką na dół.
Przed wyprawą na Łomnicy Szczyt warto sprawdzić pogodę - jeśli będzie zła, nie ma po co inwestować 33 euro w wyjazd na górę, bo i tak nic się nie zobaczy. A jeśli pogoda będzie dobra, to dobrze pomyśleć albo o rezerwacji biletu przez internet, albo o wczesnym przybyciu pod kasy (otwierają o 8 rano), żeby kupić bilet - kolejka ma bardzo małą przepustowość, a część miejsc sprzedaje się przez internet, więc jest ryzyko, że biletów w kasach zabraknie.
Jeśli nie uda się dostać biletów na sam szczyt, to są też inne opcje. Ze stacji początkowej w Tatrzańskiej Łomnicy jedzie się kolejką na Skalnaté pleso - tutaj jest druga stacja, z której jedzie się albo właśnie na Łomnicki Szczyt, albo na Łomnicką Przełęcz. Już samo Skalnaté pleso (skalne jezioro) jest przepiękne - wspaniały widok na Tatry i znajdujący się poniżej Poprad, malownicze jeziorko, z którego wypływa górski potok. I stacja narciarska z restauracją, w której za przystępną cenę można zjeść słowackie potrawy, albo napić się grzańca na tarasie słonecznym.
Życzę powodzenia i udanej pogody w wyprawach na Łomnicki Szczyt. A po zjechaniu z gór, polecam odpoczynek w Popradzie na basenach termalnych z widokiem na Tatry... Woda 38 stopni :-)
Przydatne strony:
www.vt.sk - informacje nt. Tatrzańskiej Łomnicy, cennik kolejek, aktualna pogoda, w zakładce ON-LINE możliwość rezerwacji biletu na Łomnicki Szczyt
www.aquacityresort.com - strona parku wodnego w Popradzie